poniedziałek, 28 kwietnia 2014

To co tygryski lubią najbardziej część 2!


Hej :) Pamiętacie mój poprzedni post z panterkowym zdobieniem? Jeśli nie, to zapraszam TUTAJ :) Dzisiaj znowu chciałabym zaprezentować podobne zdobienie, ale już nie tak krzykliwe :) Jako baza posłużył mi jeden kolor, a konkretnie fioletowy EDITT, panterkę zrobiłam czarnym Safari. W pierwotnym założeniu miała to być po prostu panterka, ale teraz wygląda mi to jak jakieś szlaczki :D A Wy jak myślicie? :)








Zapraszam też do lajkowania na facebook-u :)

piątek, 18 kwietnia 2014

To co tygryski lubią najbardziej! :)


Hejka! Jak przygotowania do świąt? :) Ja już od wczoraj wieczorem jestem w domu, wróciłam po wyczerpujących studiach i mam zamiar trochę odpocząć. A przynajmniej miałam. Okazało się, że zaraz po powrocie do Lublina mam egzamin z TI. Cuuudownie. I to na dodatek ustny. Jak oni chcą zrobić ustny egzamin z informatyki? :O No dobra, mniejsza :)

Dzisiaj w końcu zdecydowałam się pomalować paznokcie! Czekałam, aż mi się odbudują i trochę urosną. Nareszcie się doczekałam! Paznokcie mam mocne i jak na razie się nie rozdwajają :) Teraz moim celem będzie osiągnięcie dłuugich kwadratów :) Pazurki potraktowałam kolorowymi lakierami, każdy paznokieć inny, a na to dorzuciłam panterkę :) Efekt? :) To co tygryski lubią najbardziej! :)







Lakiery jakich użyłam (od lewej) :

* czarny Safari 
* czerwony EDITT (od chińczyka) 
* zielony Ingrid nr. 399
* Evelline 8w1 - jako baza 
* biały CR (od chińczyka) 
* różowy JOKO 
* rudy/pomarańczowy Butterfly nr. 371
* niebieski wibo (numerek niestety wytarty)



Jak Wam się podoba? :) Bo mi, szczerze mówiąc średnio. Muszę znowu wprawić rękę do robienia takich paznokci :) 


Zapraszam do komentowania i do lubienia na FACEBOOK :)
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt! ♥

wtorek, 15 kwietnia 2014

Lovely Gloss Like Gel 90


Hej! Chciałabym Wam dzisiaj pokazać kolejny lakier z wygranej z baaaardzo starego rozdania! Jest to również lakier z Lovely Gloss Like Gel o numerze 90 :) Miałam go na paznokciach AŻ raz :D Nie jestem zwolenniczką noszenia takich kolorów bardzo często. Od czasu do czasu ? Czemu nie :) Zdjęcia buteleczki nie mam, w grafice google też nie znalazałam, ale myślę, że wiecie o jaką serię lakierów chodzi :) Jeśli ktoś nie wie, to odsyłam do poprzedniego postu :) Pokazywałam tam inny kolor :) KLIK

Przechodząc do sedna sprawy :) Ogólnie rzecz biorąc, lakier typowo wiosenny o kolorze hmm morskim? Nigdy nie byłam dobra w dokładnym określaniu koloru :) Na szczęście nie jest perłowy, bo to na pewno zepsułoby jego urok. Na paznokciach wygląda dobrze :) 3 warstwy to u mnie standard. Rozprowadza się dobrze, nie zalał mi skórek! Nie wiem czy jest to zasługa konsystencji czy mojego już powoli wprawienia ale jak dla mnie wygląda świetnie! Mam nadzieję, że to drugie, bo zawsze miałam z tym problem :D Schnie średniawo, czyli lakier dla cierpliwych :) Po pomalowaniu i wyschnięciu pojawiły się baaardzo delikatne bąbelki, ale nie przeszkadzało mi to tak bardzo :) Trwałość również średnia.




Aż mi się szkoda robi patrząc na te zdjęcia. Tak wyglądały moje paznokcie w czasach swojej świetności :) Teraz króciutkie, pomalowane zaledwie Evelline. Na szczęście powoli się odradzają na nowo i mam nadzieję, że na święta uda mi się zmalować jakiś fajny wzorek :D Trzymajcie kciuki! :)

Pozdrawiam i zapraszam na Facebook'a :) 
Miłego wieczoru! :*

piątek, 11 kwietnia 2014

Kilka słów o Lovely Gloss Like Gel nr. 332 :)

Hej! Dziś zapraszam Was na moją opinię o lakierze, który wygrałam w rozdaniu jeszcze w 2013 roku, ale jakoś jeszcze nigdy nie pojawił się na blogu. Ba! Na paznokciach miałam go, aż raz! Szał ciał :D Mowa o Lovely Gloss Like Gel nr. 332 :) Jak na moje oko to głęboki niebieski z perłowym połyskiem. Nigdy perłowych nie lubiłam, ale skoro wpadł już w moje ręce to czemu nie :)




Ze spraw technicznych: maluje się szybko i sprawnie, nie zalewa skórek (a przynajmniej moich), schnie dłuuuugo :( co dla mnie jest mega męczarnią :D Końcówki pościerane po kilku dniach, ale potraktowany utwardzaczem z adosa, trzyma się dosyć długo :) Jeśli ktoś jest cierpliwy to malowanie paznokci tym lakierem nie sprawi mu żadnych problemów :) Ja, jako nerwowy człowiek nienawidzę czekać aż mi lakier wyschnie (no chyba, że oglądam w trakcie film) , dlatego jak widać na zdjęciach mam pościelowe wzorki :D Co mnie w nim najbardziej zachwyciło to kolor :) Poza tym to w sumie najzwyklejszy zwyklaczek :D Szału nie ma :)





Jak Wam się podoba? :) Miałyście, malowałyście, jak oceniacie?? 

Pozdrawiam i zapraszam na FEJSBUKA :)

środa, 2 kwietnia 2014

Evelline- zaryzykowałam.

 Hej! Na pewno każda z Was słyszała o odżywce Evelline 8w1. Zarzekałam się, że nigdy jej nie użyję, bo naoglądałam się zdjęć na innych blogach jakie negatywne skutki wywoływała. Niestety, skusiłam się.
Po regularnym chodzeniu na basen, moje paznokcie są w opłakanym stanie. Łamią się, rozdwajają, są przebarwione (ale to głównie przez zapomnienie raz czy dwa o bazie pod lakier i bum- mój błąd!), ogólnie wyglądają na słabe i bez życia. Zresztą podobnie jak ja. Także, skusiłam się i zaczynam kurację. Błędem chyba było to, że nie spiłowałam od razu paznokci na zero, tylko zaczęłam malować je odżywką. Wyglądały tak:

Na pazurkach dwie warstwy Evelline. 



Po dwóch tygodniach nic się nie zmieniło, paznokcie urosły ale nic poza tym. Zdecydowałam się, więc na całkowite wyzerowanie. Z ogromnym bólem, no ale :) Czego się nie robi dla pięknych i zdrowych paznokci :) Teraz chodzę z zerówkami i jakoś się przyzwyczaiłam. Nie ciągnie mnie nawet do pomalowania ich jakimś lakierem. Ale to pewnie nie dlatego, że się od uzależniłam, ale dlatego, że mam ogrom pracy na studiach. Informatyka, matematyka, GPS, Instrumentoznawstwo i fizyka zajmują jednak trochę czasu :( 

Od teraz wyglądają tak :) Na zdjęciach jedna warstwa Evelline. 




Jak wrażenie po tej odżywce? Warto czy nie warto? 

Zapraszam: