poniedziałek, 27 października 2014

Kolorowe i popękane paznokcie!


Popękane? Bez obaw :) Mają się świetnie :) Popękane specjalnym lakierem :) Miały być wodne, ale skoro czarny lakier odmówił współpracy poszłam na łatwiznę i zdecydowałam się na pękacz :) Płytkę pomalowałam na cztery kolory: zielony, żółty, pomarańczowy i różowy  a następnie potraktowałam je lakierem pękającym :) Prościzna :) To zdobienie nie wymaga tego, aby było idealnie równo, ponieważ tak czy siak nierówności się wyrównają :)

Co u mnie? Ostatnio dużo się dzieje, ale jestem z tego zadowolona :) Nie lubię siedzieć sama, a mam teraz ciągle jakieś towarzystwo :) Fantastico :) Na uczelni dużo roboty, czuję się teraz jakbym studiowała jakąś informatykę, a nie geodezję :) W każdym razie miewam się dobrze i jest mi z tym dobrze :)

Piszcie w komentarzach jak Wam się podoba takie zdobienie i co u Was :) Odsyłajcie do swoich blogów, chętnie zajrzę! :)







Pozdrawiam cieplutko! :)

niedziela, 19 października 2014

Zoneconcept- moje nowe odkrycie!


Dawno, dawno temu, za kilkoma e-mailami współpracę zaproponowała mi marka kosmetyków fryzjerskich ZONECONCEPT. Słyszałyście o niej? Gdy dostałam meila na początku pomyślałam, że to jakaś reklama, ponieważ był napisany jakoś tak ofcjalnie. Zignorowałam. Po jakimś czasie, nie wiadomo z jakiego powodu, pomyślałam: a co! kliknę na tę ich stronę ! :) I kliknęłam :D Kosmetyków od groma :D 4 kolekcje:
  • no inhibition 
  • milk shake
  • simply zen
  • retexturizing system 
Ceny wygórowane, ale kosmetyki ciekawe. Nie powiem, że mnie nie zaintrygowały :)
Odpisałam na meila. Muszę przyznać, że kontakt był długotrwały, na meila z odpowiedzią czekało się około tygodnia. A jak już przyszedł to zwierał zaledwie 1-2 linijki tekstu razem z pozdrowieniami. Znaki interpunkcyjne? A co to takiego? Ciężko było się dogadać. Bardzo lubię wiedzieć na czym stoję, dlatego gdy ktoś mi coś proponuje to chciałabym mieć wyłożone na stoliku z kawą dokładnie co, jak, gdzie i za ile. Cóż.. Musiałam się dopytywać sama, bo konkretów nie dostałam. Tzn. nie, wprowadzam w błąd. Pani napisała, że mam wybrać kosmetyki, a oni wyślą je pocztą. Jakie? Za ile? Ile? Nie wiem. Więc zapytałam. Okazało się, że wysyłają tylko próbki. I to narzucone z góry. Jakieś 4 rodzaje. Ale skoro już nawiązałam ten kontakt to podałam adres do wysyłki. Zaspokoję chociaż swoją ciekawość co do tego co znalazłam na ich stronie :)
O dziwo, przesyłka przyszła bardzo szybko :) Gdy rozmawiałam z ową Panią w czwartek lub piątek, to przesyłkę dostałam w poniedziałek :) Miłe zaskoczenie :) W kopercie znajdowały się 3 próbki z czego 2 takie same. Na opakowaniach nie było polskich instrukcji, ale za to przyklejone karteczki z odręcznym pismem:
  • 12 zastosowań bez spłukiwania do Blond (żółta saszetka)
  • 12 zastosowań nie spłukiwać do włosów grubych (fioletowa saszetka) 


Po zużyciu filetowej saszetki (no inhibition) miałam bardzo pozytywne wrażenie :) Konsystencja odżywki(?) była płynna, ale nie rozlewająca się. Idealnie rozprowadzała się na włosach. Stosowałam ją tylko na końcówki, które mam bardzo suche i efekt już po pierwszym użyciu był zadowalający :) Włosy stały się lśniące i sypkie :) Nie plątały się :) Z pozoru wyglądały na zdrowsze, bo nie oszukujmy się po jednym zastosowaniu nic nie staje się lepsze :D Ogólnie pierwsze wrażenie zrobiła na mnie bardzo dobre :) Myślę, że gdy będę miała więcej funduszy to mogę kupić butelkową wersję ten odżywki :) A nie korzystać z saszetek :D Co do zapachu to jest dla mnie zbyt intensywny. Pachnie taką zbyt mocno wyperfumowaną starszą panią:D Na szczęście ta intensywność bardzo szybko się ulatnia i pozostaje tylko przyjemny, delikatny zapach :) Gdyby nie ten zapach to myślę, że byłaby to odżywka idealna :)

Co do żółtej saszetki (milk shake) to ostrzegam, że będą same superlatywy!Jest GENIALNA :D I do tego przecudownie pachnie <3 Takim.. hmm śmietankowym szejkiem ? :D Zapach utrzymuje się zdecydowanie dłużej i to jest ogromny plus :) Zwłaszcza, że jest tak przyjemny! Konsystencja podobna do no inhibition, więc tutaj nie ma co się powtarzać :) Włosy wydają się zdrowsze (chociaż to może być bardziej zasługa olejka arganowego), bardziej lśniące i nie plączą się już tak bardzo :) Zdecydowanie polecam!



Jeśli miałabym wybierać, którą z tych dwóch odżywek wybrać to bez wątpliwości wybieram MILK SHAKE :) Absolutny hit w kosmetykach jakie stosowałam do tej pory :)



Zapraszam na stronę firmy ZONECONCEPT :) Może Wy znajdziecie coś dla siebie?



Pozdrawiam cieplutko!

czwartek, 16 października 2014

Kolorowo na paznokciach :)



Witajcie! Dzisiaj chciałabym Wam pokazać zdobienie paznokci, które bardzo mi się spodobało i na pewno często będę do niego wracać jesienią :) Lakiery, których użyłam to brązowy Lovely, perłowy bladoróżowy od Lovely, różowy od wibo, pomarańczowy chic oraz fioletowy chińczyk :) Zdobienie jest banalnie proste. :) Możecie je zrobić w bardzo krótkim czasie, a przy okazji nie trzeba mieć wielkich zdolności plastycznych :D Nie wiem czy widać to na zdjęciach, ale kolorowe kropeczki, tworzą diamenciki :) Jak Wam się podoba? :)










sobota, 11 października 2014

Wrześniowe łupy


Cześć! Dzisiaj będzie inny post niż zwykle, bo nie paznokciowy :D Chciałabym Wam pokazać moje wrześniowe łupy :) Gdzieś na blogu (nie pamiętam którym :() dziewczyna pokazała genialne buty z LIDLA :D Postanowiłam zobaczyć je na własne oczy, więc nie myśląc długo wsiedliśmy z chłopakiem w autobus i pojechaliśmy do supermarketu. Buty cudowne :) 50 zł jak na taki towar to cena dość przystępna, są bardzo wygodne, ale jak to ja gdy zbyt długo chodzę na obcasie to nogi mi się straszliwie mocno męczą :( Mimo to, są wygodne, stabilne i wykonane z dobrego, mocnego materiału :) Są solidnie zrobione, więc mam nadzieję, że trochę mi posłużą :) W międzyczasie gdy wybierałam i przymierzałam buty, mój Ukochany poszedł na stanowisko z winami i kupił aż dwa *.* Również w stosunkowo niskich cenach, a do tego taaaakie przepyszne :) Uwielbiam wina, zwłaszcza półsłodkie :) A po zakupach w lidlu dowiedziałam się, że jestem też fanką półwytrawnych :D
O butach napisałam :) Teraz popatrzcie na zdjęciach jakie są cudowne :)



Drugą rzecz jaką udało mi się kupić jest odpowiednia dla mnie torebka. Mocna, solidna, wytrzymała, elegancka, duża (idealna na mini laptop, który będę musiała teraz zabierać na uczelnię). Jest dla mnie wręcz idealna. Kupiłam ją na targu na stanowisku z  polskimi torebkami i wydałam 109 zł. Myślę, że jest warta swojej ceny i będzie mi się służyła długo :)





I mały bonus :)





Pozdrawiam ciepło! :)